2017-05-14 07:52:45 +0000 2017-05-14 07:52:45 +0000
154
154

Czy zarabiam na giełdzie na tym, że inni ludzie tracą pieniądze?

Zasadniczo jestem nowy w obrocie akcjami i zaniedbać, aby zobaczyć różnice między handlu akcji i zakładów sportowych. Zasadniczo jestem “zakład” na to, która firma będzie dobrze, a to może się zmienić z powodu “wzlotów”, tak jak w sporcie, ale moje główne pytanie jest takie:

Czy na giełdzie faktycznie powstają nowe pieniądze, czy też ja tylko zyskuję pieniądze, które ktoś inny stracił?

Odpowiedź musi być taka, że pieniądze są tworzone lub “niszczone”, ponieważ w jaki sposób giełda miałaby kiedykolwiek być ogólnie w dół lub ogólnie w górę, ale ja po prostu nie mogę sobie tego wyobrazić.

Podobnie jak akcje nie mają żadnej wartości, w przeciwieństwie do czegoś takiego jak złoto, które mógłbym nosić jako łańcuszek lub biżuterię. Ale jedynym powodem posiadania akcji, które nie wypłacają dywidendy, jest chęć ich sprzedaży w późniejszym czasie, chyba że uda Ci się zdobyć 51% z nich, co wątpię, aby większość traderów próbowała zrobić.

Więc czy czegoś mi brakuje, czy co? Każda pomoc będzie bardzo doceniona, dzięki!

Odpowiedzi (10)

174
174
174
2017-05-14 11:50:47 +0000

Czy zarabiam na giełdzie na tym, że inni ludzie tracą pieniądze?

W normalnych warunkach nie.

Rynek akcji jako całość średnio zwiększa swoją wartość w czasie. Więc jeśli twierdzimy, że rynek jest grą o sumie zerowej, a ty zarabiasz tylko wtedy, gdy inni ludzie tracą pieniądze, ta idea nie jest możliwa do utrzymania. Nie ma zbyt wielu ludzi, którzy nadal inwestowaliby w coś tylko po to, aby nadal tracić pieniądze na rzecz “zwycięzców”.

Giełda i firmy na niej działające zyskują na wartości wraz ze wzrostem gospodarczym. A gospodarka rozwija się, gdy pracownicy swoją pracą dodają wartość.

Oto analogia: Mogę kupić nasionko drzewa za bardzo niewiele i zasadzić je w ziemi. Jeśli nie zrobię nic więcej, prawdopodobnie nie urośnie i nie będzie nic warte. Jednakże, poświęcając czas na podlewanie, nawożenie, pielenie, przycinanie i zbieranie plonów, mogę sprzedać produkty za dużo więcej, niż kosztowały te nasiona. Nikt nie stracił pieniędzy, kiedy je sprzedaję; zwiększyłem wartość dodając swój wysiłek.

Jeśli sprzedam to drzewo tartakowi, może on pociąć je na użyteczną tarcicę i sprzedać ją z zyskiem. Dodali swój wysiłek i zwiększyli wartość. Stolarz może zwiększyć wartość jeszcze bardziej, robiąc coś użytecznego (na przykład drzwi). Sklep detaliczny może uczynić te drzwi bardziej użytecznymi poprzez przetransportowanie ich do miejsca z kupującym, a budowniczy może uczynić je jeszcze bardziej użytecznymi poprzez zainstalowanie ich w domu.

Nikt nie stracił żadnych pieniędzy w żadnej z tych transakcji. Kupili coś wartościowego i uczynili to bardziej wartościowym poprzez dodanie swojego wysiłku.

Firmy na giełdzie rosną w wartość w ten sam sposób. Firma zyskuje na wartości, gdy jej pracownicy wytwarzają rzeczy. Inwestor dostarcza kapitał, który firma wykorzystuje, by móc produkować rzeczy, a w miarę rozwoju firmy jej wartość rośnie. Wraz ze wzrostem populacji i pojawianiem się większej liczby pracowników i klientów oraz wynalezieniem bardziej użytecznych rzeczy, gospodarka będzie rosła jako całość.


  • Oczywiście, jest możliwe, a nawet powszechne, czerpanie zysków z cudzej straty. Ludzie tracą pieniądze na giełdzie przez cały czas. Ale wcale nie musi tak być. Giełda idzie w górę, średnio, w długim okresie, a więc długoterminowi inwestorzy mogą nadal zarabiać na rynku, nawet bez czerpania zysków z cudzych niepowodzeń. Inwestor, który kupuje akcje od innego inwestora, nie dostarcza bezpośrednio kapitału do spółki. Jednak ten drugi inwestor wynagradza pierwszego inwestora, który wniósł kapitał do spółki. To jest powód, dla którego pierwszy inwestor dokonał zakupu; bez drugiego inwestora, pierwszy nie miałby powodu, aby inwestować i dostarczać kapitał. Odnosząc to do naszej analogii z drzewem: Czy budowniczy, który zamontował drzwi, pomógł hodowcy drzew? Przecież on już sprzedał drzewo do tartaku i nie dba o to, co się z nim potem stanie. Gdyby jednak budowniczy nie potrzebował drzwi, tartak nie miałby powodu, aby kupić drzewo.
25
25
25
2017-05-14 18:14:44 +0000

Tak naprawdę nie ma prostej odpowiedzi tak/nie. To zależy od tego, czy robisz krótkoterminowy handel czy długoterminowe inwestowanie. W krótkim okresie, nie różni się to wiele od zakładów sportowych (i byłoby prawie dokładnym odpowiednikiem, gdyby obstawiający otrzymywali również procent od sprzedaży biletów danej drużyny),

W długim okresie, jednak, Twój zysk pochodzi głównie z rozwoju firmy. Gdy firma - na przykład Apple lub Tesla - zwiększa sprzedaż iPhone'ów lub samochodów elektrycznych, albo wypłaca część dochodów w formie dywidendy, albo inwestuje je w rozwój firmy, dzięki czemu staje się ona bardziej wartościowa. Jeśli kiedyś kupiłeś akcje tanio, zyskujesz na tym wzroście, kiedy je sprzedajesz. Osoba kupująca nie traci, ponieważ kupuje po dzisiejszej wartości rynkowej w oczekiwaniu na dalszy wzrost. Oczywiście istnieje ryzyko, że w przyszłości wartość rynkowa będzie spadać zamiast rosnąć.

Oczywiście są też czynniki psychologiczne, np. gdy ludzie kupują Apple czy Teslę, bo są popularne, a nie po racjonalnej wycenie. Albo kiedy ludzie zaczynają panicznie sprzedawać, jak w przypadku krachu w ‘08. Więc wtedy ich strata jest twoim zyskiem - zakładając, że nie spanikowałeś, oczywiście :-)

5
5
5
2017-05-16 11:13:56 +0000

Ponieważ czuję, że podane odpowiedzi nie reprezentują w pełni odpowiedzi, której oczekujesz, chciałbym powtórzyć, ale zawrzeć więcej informacji.

Kiedy posiadasz akcje firmy, jesteś WŁAŚCICIELEM części tej firmy. Kiedy ta firma osiąga zyski, zazwyczaj otrzymujesz dywidendę z tych zysków. Jeśli posiadasz 1% akcji firmy, to (powinieneś) otrzymać 1% zysków.

Jeśli Twoja firma dobrze sobie radzi, ktoś może poprosić o kupno Twoich akcji. Cena tych akcji jest (powinna) być warta wartość reprezentującą oczekiwaną stopę zwrotu lub wysokość dywidendy, którą otrzymasz.

“Wartość” tego jest tym, na co stawiasz kupując akcje, jeśli kupisz akcje coca coli warte 100$, a oni wypłacą 10$ jako dywidendę, będziesz całkiem zadowolony z 10% wzrostu swojego majątku. Zwłaszcza, że banki grają tylko na 3%.

Więc może jakiś inny facet widzi Twój 10% wzrost i myśli, hehe… 10% jest lepsze niż 3%, jeśli kupię Twoje akcje, nawet o 6% więcej niż są warte (106$), to i tak będę w lepszej sytuacji o ten dodatkowy 1% niż gdybym zostawił je w banku… więc oferuje Ci 106$… a Ty myślisz… super… Mogę teraz sprzedać moje 100 dolarów akcji coli, zarobić 6 dolarów i kupić 100 dolarów jakiejś innej akcji, która moim zdaniem przyniesie dobrą dywidendę.

Następnie cola ogłasza swoje zyski, a oni osiągnęli tylko 2% zysku, ten facet, który kupił twoje akcje za 106$, dostał tylko dywidendę w wysokości 2$ (ponieważ ich “wartość” to nadal 100$, a efektywnie stracił w wyniku tego 4$.

Postawił na zysk lepszy niż 10% i stracił, gdy nie udało się go osiągnąć.

Teraz, (IMHO), podczas gdy giełda miała polegać na kupowaniu akcji i otrzymywaniu dywidend, ludzie (maklerzy) odkryli, że można zarobić o wiele więcej pieniędzy kupując i sprzedając akcje za “postrzeganą wartość”, a nie czekając na dywidendy, aby pokazać rzeczywistą wartość, zwłaszcza jeśli nie byłeś tym, który robi kupno i sprzedaż (i ryzyko), ale zamiast tego zarabiałeś 0,4% od różnicy między każdym zakupem (opłaty maklerskie).

Tak więc, TL;DR, wielu ludzi straciło pieniądze na rynku na rzecz tych, którzy zarobili na nich. Ale tylko traderzy i hazardziści.

3
3
3
2017-05-14 09:00:03 +0000

Rynek akcji nie różni się pod tym względem od wszystkiego, co jest kupowane lub sprzedawane. Cena akcji, jak wiele innych rzeczy, odzwierciedla to, co sprzedawca jest gotów sprzedać na i co kupujący jest gotów zaoferować za to. Jeśli te rzeczy się zgadzają, to może dojść do transakcji.

Sprzedający traci pieniądze, ale zyskuje akcje, które w jego odczuciu reprezentują równoważną wartość, odwrotnie dzieje się w przypadku kupującego.

Weźmy na przykład kupno domu, czy kupujący stracił pieniądze, kiedy kupił dom, na pewno tak, ale zyskał dom. Sprzedający zyskał pieniądze, ale stracił dom.

Nowe pieniądze są tworzone w tym sensie, że firmy mogą osiągać i osiągają zyski, które wraz z oczekiwanymi zyskami z przyszłych lat zwiększają wartość firmy. Jeśli weźmiemy coś prostego, jak firma górnicza, to jej wartość reprezentuje wiele rzeczy:

  • posiadany przez nią sprzęt górniczy, który teoretycznie mógłby zostać sprzedany
  • ilość surowców, które mogłaby wydobyć w przyszłości pomniejszoną o koszty wydobycia
  • cenę surowców, zarówno teraz, jak i w przyszłości
  • ile pieniędzy ma w banku (przypuszczalnie zarobionych dzięki wcześniejszemu wydobyciu)
  • wartość posiadanej ziemi, na której znajdują się kopalnie

i wiele innych pomniejszych rzeczy również. Wartość akcji spółki górniczej będzie odzwierciedlać wszystkie te rzeczy. Prawdopodobnie rośnie ona i spada wraz z ceną wydobywanych przez nią surowców, a te zmieniają się w zależności od ogólnej podaży i popytu na te surowce.

Akcje mają nieodłączną wartość, są własnością części firmy. Jesteś właścicielem części wartości aktywów, zysków i strat tej firmy.

Zakłady bukmacherskie różnią się tym, że nie masz prawa własności do rzeczy, na którą stawiasz, jesteś zależny tylko od wyniku zakładu.

3
3
3
2017-05-16 16:36:14 +0000

Akcje nie są grą o sumie zerowej!

To, że Twój kawałek tortu staje się większy, nie musi oznaczać, że czyjś inny staje się mniejszy. W wielu przypadkach to cały tort staje się większy.

Dlaczego tort jest większy?

Więcej inwestorów (oszczędzający zamieniają się w inwestorów; inwestycje zagraniczne, itp.), więcej wydrukowanych pieniędzy (QE anyone?), zmiany nastrojów rynkowych (akcje są wyceniane przez postrzeganie)

I z pewnością może się zmniejszyć.

2
2
2
2017-05-18 15:56:04 +0000

Odpowiedź brzmi: częściowo i czasami, ale nie wiadomo kiedy i jak.

Co najważniejsze, kupując udziały w firmie rozpoczynającej działalność, nie bierzesz cudzych pieniędzy. Narażasz swoje pieniądze na ryzyko w zamian za udział w zyskach. Później, jeśli firma będzie dobrze prosperować, możesz sprzedać swoje udziały za kwotę, którą ktoś inny zapłaci za Twój obecny udział w zyskach dobrze prosperującej firmy. Albo stracisz swoje pieniądze, gdy firma upadnie. (Duża część z nich trafi wtedy do kieszeni pracowników firmy, a duża część do rządu jako podatki, które firma zapłaciła).

Gdyby giełda nie istniała, ludzie byliby o wiele mniej chętni do wkładania swoich pieniędzy w nową firmę, ponieważ sprzedaż akcji byłaby o wiele trudniejsza. To z kolei oznaczałoby, że wypróbowywano by mniej nowych rzeczy i dokonywano mniejszego postępu. Komuniści upierają się, że centralne planowanie państwowe podejmowałoby lepsze decyzje niż przypadkowi ludzie powiązani przez rynek. Ja sugeruję, że zapis historyczny dowodzi czegoś innego. Historycznie rzecz biorąc, najpierw powstały spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, potem podzielono je na większą liczbę akcji “na okaziciela”, a w końcu stworzono rynki, na których takie akcje były przedmiotem obrotu.

Z drugiej strony, jeśli handlujesz w krótkim lub średnim terminie, stawiasz swoją opinię, że akcje XYZ są niedowartościowane, przeciwko innym inwestorom, którzy uważają inaczej. Ale może się zdarzyć, że kupujesz od osoby, która ma inny powód do sprzedaży. Może po prostu potrzebuje trochę gotówki na nowy samochód lub ślub swojego dziecka, a kupi ponownie akcje XYZ, gdy zarobi trochę więcej pieniędzy. Nie możesz powiedzieć, od kogo kupujesz, a sprzedający może jedynie stwierdzić, czy jego decyzja o sprzedaży była dobra z perspektywy kilku lat.

Kupowałem akcje z ręki do ręki zaraz po głosowaniu w sprawie Brexitu. Stawiałam pieniądze tam, gdzie mój głos, i teraz osiągnęłam przyzwoity zysk. Nie czuję, że skrzywdziłem ludzi, którzy sprzedali akcje w oczekiwaniu na załamanie się brytyjskiej gospodarki. Zyskały one spokój ducha dzięki gotówce (którą mogą następnie ponownie zainwestować w akcje euro, złoto lub cokolwiek innego). Czas pokaże, czy moja niedawna rezygnacja z tych zakupów była dobrą decyzją (krótkoterminową, nie najlepszą, ale zysk to zysk…)

Nigdy nie handluję przy użyciu pożyczonych pieniędzy i nie jestem pewien, czy instytucje miejskie powinny mieć na to pozwolenie (lub, bardziej racjonalnie, w jakim zakresie powinno to być dozwolone). Przy pewnej wielkości i krótkim czasie posiadania przestają one przyczyniać się do uporządkowania rynku i stają się siłą destabilizującą. Ujawniło się to podczas kryzysu finansowego, gdy niektóre banki były “zbyt duże, by upaść” i musiały zostać dofinansowane na koszt podatnika. “Orzeł my wygrywamy, reszka ty przegrywasz”, zamiast handlować z nami, maluczkimi, jak równy z równym! Podobnie trudno jest dostrzec jakiekolwiek uzasadnienie dla handlu wysokiej częstotliwości, gdzie akcje są trzymane przez zaledwie milisekundy, a prędkość światła między komputerami tradera i rynku jest znaczna.

2
2
2
2017-05-15 00:26:51 +0000

Both-Yes and No

Yes (profit from others’ loss)

Day traders widzą spadek, kupują akcje, a następnie sprzedają je 4 minuty później, gdy wartość wspięła się na mały szczyt.

Jaka wartość jest tworzona? Czy firma jest w lepszej sytuacji dzięki tej transakcji? Akcje były już poza rękami firmy, więc handel nie ma na nie żadnego wpływu. Po prostu otrzymałeś pieniądze od innych za brak wkładu w społeczeństwo.

Nie (przyczyniając się do rozwoju gospodarki)

Częstym scenariuszem jest młodsza firma, która ma świetny pomysł, ale nie ma wystarczających funduszy kapitałowych, aby ją rozkręcić. Inwestorzy kupują więc udziały, które później mogą sprzedać po wyższej cenie. Inwestor uzyskuje wartość z udziałów rosnących w czasie, ale firma również uzyskuje wartość z otrzymania pieniędzy na rozwój firmy.

1
1
1
2017-05-19 14:52:41 +0000

Hazard to mniej niż suma zerowa. Rynek jest więcej niż sumą zerową.

W hazardzie, dom również bierze udział, więc całkowita suma pieniędzy w grze kurczy się o 2-10 procent. Jeśli więc zyskujesz 100 dolarów, to dlatego, że inni ludzie stracili 105 dolarów, a robisz to przez dziesiątki gier, więc to się kumuluje.

Rynek posiada firmy, które próbują stworzyć wartość ekonomiczną - wziąć nic i zrobić z tego coś. Zazwyczaj im się to udaje, a to dodaje do całkowitej puli i sprawia, że wszyscy gracze są bogatsi niezależnie od transakcji.

Zostań na długo, a nikt nie straci

Hazard jest transakcyjny, jest “pull” lub “roll” lub “hand”, a kiedy się skończy, musisz dokonać nowych transakcji, aby kontynuować grę. Inwestowanie parkuje twoje pieniądze w nieskończoność, możesz być 30 lat w akcjach i to jest jedna transakcja. A biorąc pod uwagę długi czas, praktycznie wszystkie Twoje zyski będą nową wartością ekonomiczną stworzoną niczyim kosztem, tzn. nikt nie traci.

Teraz możliwe jest bardzo szybkie wchodzenie i wychodzenie z akcji, co powoduje, że stają się one transakcyjne jak hazard: skrajnym przykładem jest day-trading. Kiedy nie jesteś w akcjach wystarczająco długo, aby firma stworzyła jakąkolwiek wartość (wypłacaną w postaci dywidendy lub rynku doceniającego wartość), to tak, aby ktoś zyskał, ktoś inny musi stracić. I dom bierze cięcia (np. Etrade’s $ 10 opłata handlowa w i out). W tym przypadku obaj gracze próbują wygrać, a jeden po prostu miał lepsze informacje na temat średniej.

Innym przypadkiem jest, gdy rynek spada. Na przykład zaraz po Brexicie wyrzuciłem połowę moich krajowych akcji i kupiłem fundusze indeksowe Euro. Założyłem się, że akcje euro odbiją się lepiej niż akcje amerykańskie, które nadal będą się zachowywać. Oczywiście, inni kontr-zakładali, że amerykańskie akcje nadal będą rosły bardziej niż Euro odbije. Kto wygrał ten hazard? Z pewnością w dłuższej perspektywie wszyscy będziemy radzić sobie lepiej, ale niektórzy z nas będą radzić sobie lepiej.

I o to właśnie chodzi.

0
0
0
2017-05-14 13:10:36 +0000

Czy zarabiam na giełdzie na tym, że inni ludzie tracą pieniądze?

Czasami.

Jeśli rynek spada i ktoś sprzedaje - być może z powodu paniki lub zdenerwowania - ze stratą, jeśli masz dodatkową gotówkę, możesz kupić te akcje z nadzieją/oczekiwaniem, że ich wartość wzrośnie.

-1
-1
-1
2017-05-15 06:21:19 +0000

Jest jeszcze jeden czynnik, o którym nie widziałem tutaj wzmianki. Łatwo jest założyć, że jeśli kupisz akcji, to ktoś inny (inny właściciel akcji) musiał sprzedać go do Ciebie. Nie jest to jednak prawdą, ponieważ istnieją ludzie zwani “animatorami rynku”, których podstawowym zadaniem jest zawsze być dostępnym, aby kupić akcje od tych, którzy chcą sprzedać i sprzedać akcje tym, którzy chcą kupić. Mogą oni sprzedawać Ci akcje, które właśnie kupili od kogoś innego, ale mogą również po prostu emitować akcje z samej firmy, które nigdy wcześniej nie zostały kupione.

To jest bardzo uproszczone wyjaśnienie, ale mam nadzieję, że ilustruje ono mój punkt widzenia.