Dlaczego sklepy spożywcze w Stanach Zjednoczonych tak chętnie oferują zwrot gotówki?
Większość sklepów spożywczych i Walmartów, w których byłem, pyta o to, ile gotówki chcesz odzyskać, jako jeden z kroków, które wpisujesz po machnięciu kartą kredytową. Dzieje się to po tym, jak już machnąłeś kartą, więc wiedzą, czy będzie to transakcja kredytowa czy debetowa. Płacisz dodatkowo $X, a otrzymujesz $X w gotówce z kasy bez żadnych opłat.
Skoro sklep musi zapłacić opłatę (np. 0,10$ + 2% kwoty transakcji) firmie obsługującej karty kredytowe, dlaczego w ogóle zawraca sobie głowę stawianiem Ci tej opcji przed oczami? Z perspektywy korporacji, uwaga, jaką miliony ludzi poświęcają temu ekranowi podczas dokonywania zakupu, jest niezwykle cenna. Dlaczego nie mieliby przynajmniej zaoferować jakiegoś produktu/usługi, który zarobiłby dla nich pieniądze?